Na początek...

avatar Witam. Nazywam sie "menork" i jestem z Warszawa. Mam przejechane 112297.06 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 26.22 km/h.
Więcej o mnie.

od 2023 od 2012













Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.00 km 0.00 km teren
01:31 h 22.42 km/h:
Rower:

Wzdłuż Wisły (po prawej stronie)

· Poniedziałek, 9 lipca 2012 · | Komentarze 0

Kurcze, wyszedłem z pracy troszkę wcześniej i jak na złość trafiłem na mega korek. W domu byłem 30 później niż jak bym wyszedł normalnie i jechał bez przeszkód :-)
Szybko się ogarnąłem i ruszyłem. Najpierw nowym (dla mnie) dojazdem przez Białołękę do Kanału Żerańskiego, a potem już do EC Żerań. Za Grotem zjazd na ścieżkę rowerową biegnącą wzdłuż Wisły. Ścieżka fajnie wije się, czasem aż za bardzo, między drzewami, chaszczami, oraz wszystkim tym co wyrosło na terenie zalewowym. Długość tego odcinaka to 8 km. Przejazd bardzo przyjemny, jednak nie można się za bardzo rozpędzić, przez zawiłość trasy oraz innych jej współużytkowników :-)
Niestety na końcu – tj. w okolicy Mostu Łazienkowskiego trzeba szukać wyjścia na poziom jezdni.
Reszta trasy to przejazd wzdłuż Kanału Wystawowego, bokiem Skaryszaka i przez Szmulki :-)






Dane wyjazdu:
70.82 km 0.00 km teren
03:00 h 23.61 km/h:
Rower:

Konstancin-Jeziorna (Tężnie)

· Czwartek, 5 lipca 2012 · | Komentarze 0

W końcu udało się zgrać z kolegą T. na wspólne kręcenie. Umówiliśmy się na Natolinie. Porównując czas potrzebny na dotarcie do metra i przejazd metrem, z czasem na dotarcie tam rowerem, wybrałem rower :-) Wiatru nie było prawie wcale, dzięki czemu po 30 min, byłem już przy dolince Służewieckiej (14 km). Korzystając z zielonego światła przeskoczyłem na drugą stronę, nawet nie zauważywszy, że skręciłem w Wilanowską, zamiast w Rosła. Jadę i coś mi nie gra. Kurcze jak tu się zmieniło :-) Skręciłem w Rzeczypospolitej i mym oczom ukazała się Świątynia Opatrzności – wow. Szybki myk na skarpę i już jestem.
Ustaliliśmy, że jedziemy do Parku Zdrojowego w Konstancinie-Jeziornie zobaczyć tężnie.
Dzięki skrótowi przez Las Kabacki wyjechaliśmy przy Parku Kultury w Powsinie. Dalej grzecznie prościutko do uzdrowiska.
Ujrzawszy jedną małą tężnie, gdzie bilet wstępu kosztuje 9 zł, byliśmy lekko rozczarowani.
Fotka i w drogę. Trochę przed siebie na przełaj. Ulewne deszcze, które nawiedziły Warszawę w ostatnich dniach, nie pozwoliły o sobie zapomnieć. Kałuż i błota było pod dostatkiem.
Po raz kolejny przecięliśmy Las Kabacki i przez KEN ruszyliśmy w stronę Wisły. Pierwszą wspólną wycieczkę zakończyliśmy przy Metro Dworzec Gdański.
Muszę przyznać, że kolega T. jest silnym zawodnikiem.
Do następnego...






Dane wyjazdu:
60.72 km 0.00 km teren
02:26 h 24.95 km/h:
Rower:

Waliszew

· Czwartek, 28 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Nie ma co ukrywać, ten miesiąc nie należał do najszczęśliwszych pod względem ilości czasu spędzonego na rowerze. Aby przebić choć 200 km, wyruszyłem na północ.
Pojechałem trasą znaną i lubianą, jednak tym razem zmieniła się w nudną.
Ciekawiej zaczęło się dopiero kiedy przekroczyłem kanałek żerański w Nieporęcie, naprawdę wysoką kładką. Nieporęt odsłonił mi się ze strony, której dotąd nie znałem. Nie będę opisywał, przy najbliższej okazji uwiecznię na „kliszy” :-)
Następnym punktem programu był Waliszew, z przyjemnym ratuszem, oraz zaskakująco cichą i przyjemną okolicę.
Sam powrót wzdłuż kanałku i przez Annopol wykonałem na pełnym speedzie, aby zdążyć na mecz – Niemcy vs. Włochy :-D





Dane wyjazdu:
60.23 km 0.00 km teren
02:22 h 25.45 km/h:
Rower:

Legionowo-Chotomów

· Wtorek, 19 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Trochę późno udało mi się zebrać z domu, a do zachodu słońca pozostały niepełna 3 godziny. Zaplanowana trasa wynosiła 60 km, hmm… nie lubię jeździć po zmroku. Nie ma co czekać - w drogę.
Klasycznie przez Zacisze i Lasek Bródnowski. (ostatnio strasznie mi się spodobała jazda po nim). Skok na drugą stronę Toruńskiej i na „Skarbki”. Beznadziejnie jedzie się krzywą ulicą wyłożoną kostką Bauma. Potem ul. Kąty Grodzieńskie – strasznie poharatane, przyjemniej jedzie się równoległą Chudoby. Następnie Ostródzką, która również jest w gorszym stanie, niż alternatywna ul. Ruskowy Bród. Na domiar złego permanentny wiatr w mazak :-D
Następny odcinek przez Michałów-Grabina do Józefowa (fot.) i dalej na Kąty Węgierskie. Tam zwrot do Legionowa. Małe kółko po obrzeżach i już Chotomów :-)) (fot.)
Przed Jabłonną wjechałem na wał, gdzie starając się utrzymać tempo i równowagę patrzyłem wyłącznie pod koła :-D
Dalej skrajnym Tarchominem, ul. Płochocińską i Annopol. Mała rundka między blokami Bródna i już dom.
Wróciłem 20 min. przed 21 :-))
Cieszę się że wytrzymałem kondycyjnie takie tempo przez całą przejażdżką – a może nawet trening ?





#lat=52.347642189913&lng=20.97691&zoom=11&maptype=ts_terrain


Dane wyjazdu:
40.71 km 0.00 km teren
02:44 h 14.89 km/h:
Rower:

Wzdłuż Kanału Żerańskiego (ż)

· Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Co może oznaczać magiczne (ż) ??? ha ha – wycieczka/przejażdżka z żonką :-D
Co tu dużo pisać. Tempo jak widać, trasa znana i tyle – nuda, jak w polskim filmie, nic się nie dzieje :-)
Jedno co trzeba oddać żonce, to jej zacięcie, bo dała radę przejechać 40 km, w sumie tak z marszu i nawet jej się podobało :-))))). Mi w sumie też, bo mimo wszystko coś tam pokręciłem. Myślę, że jest to dobry prognostyk.








Dane wyjazdu:
63.17 km 0.00 km teren
02:38 h 23.99 km/h:
Rower:

WAT - Michałów-Grabina

· Sobota, 16 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Zaproszeń na grillowanie nie zwykłem odmawiać (mniam), jednak tym razem podjąłem się próby dotarcia tam rowerem. Dotarcia jak dotarcia się nie obawiałem, nie byłem pewien co do powrotu. W związku z tym w drodze „na” wybrałem wariant dłuższy, natomiast „z” krótszy. :-D
Aby przygotować miejsce odwiedziłem nowy Dworzec Wschodni i Stadion.
Wschodni od Kijowskiej wygląda naprawdę ładnie, następnym razem muszę to uwiecznić, z drugiej strony też jest całkiem całkiem (oczywiście porównując do tego co było wcześniej i do polskiej zdolności do przetargów, wykonania i w ogóle… :-) )
Przy fontannach, jak zwykle dużo „wiary” :-P, reszta miasta dosyć pusta.
Rozpoczęło się przyjemne grillowanie, które niestety nie mogło trwać wiecznie. Przede mną praca drogi powrotnej.
Nie sądziłem, że będzie tak ciężko. Pomijając silny wiatr w maskę zwiastujący nadejście burzy, to pełen brzuch i błogie rozleniwienie skutecznie ciążyły. Co prawda było to jedynie 17 km, ale po takim obżarstwie… :-D






Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
01:05 h 23.08 km/h:
Rower:

Park Bródnowski - Stadion

· Niedziela, 10 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Umówiłem się z ziomkiem w Parku Bródnowskim na piasek. Nie chcąc jechać po raz n-ty przy cmentarzu wybrałem drogę przez Zacisze i Lasek Bródnowski. W końcu zaczynam ogarniać i rozpoznawać uliczki Zacisza :-D
Na boisku totalne pustki. Rozumiem że Euro, ale nikogo…? Polacy grali wczoraj…
Cztery seciki dyszlem one-on-one i niespiesznie ruszyłem wykonać dystans minimalny.
Przy parku fontann ludzi full. Na fontannie, pod fontanną, z aparatem, bez aparatu, Polacy, Grecy… natomiast przy stadionie – tylko ochrona.



Dane wyjazdu:
55.83 km 0.00 km teren
02:20 h 23.93 km/h:
Rower:

Truskaw

· Czwartek, 31 maja 2012 · | Komentarze 0

Tym razem wycieczka nie była planowana. Wsiadłem na rower i pomknąłem do Truskawia.
Już przy wjeździe do lasu zaatakowały mnie chmary komarów, więc się wycofałem. W drodze powrotnej pogoda zaczęła się psuć i przez około 15km lekko padało.
Na mocne pedałowanie sił starczyło jedynie na odcinku pierwszych 22 km, gdzie średnia wyszła 27,2 km/h, a potem spadła – tak jak widać :-) - i tak było fajnie :-D






#lat=52.279569952306&lng=20.91244&zoom=12&maptype=ts_terrain


Dane wyjazdu:
138.74 km 0.00 km teren
05:40 h 24.48 km/h:
Rower:

Wyszków-Serock

· Niedziela, 27 maja 2012 · | Komentarze 0

Trasa przejazdu była z góry zaplanowana. Wiedziałem na co się porywam, w związku z czym od samego początku starałem się utrzymać stałe tempo, aby wytrzymać.
Trasa do Wyszkowa kluczyła to z prawej to z lewej strony S8 i muszę przyznać, że ruch był naprawdę mały. Jedyna „atrakcje” na tym odcinku to przelotny deszcz na odcinku ok. 15km.
Dłuższą przerwę – obiadową, zrobiłem sobie pod małym spożywczakiem we wsi Somianka i ruszyłem do Barcic obejrzeć kościół z drugiej połowy XVIII wieku.
Chwilę później rozpoczął się kryzys i strajk siedzenia :-D, który zażegnałem jakoś przejechawszy Narew. Minąwszy Nieporęt złapałem drugi oddech i już się nie oszczędzając, pełną parą ruszyłem do domu :-D





Dane wyjazdu:
50.89 km 0.00 km teren
01:58 h 25.88 km/h:
Rower:

Okuniew-Majdan-Ossów

· Środa, 23 maja 2012 · | Komentarze 0

Choć zapowiadali burze, to na niebie całkiem spoko. Kolano przestało boleć, więc w drogę.
Szybki przejazd do Rembertowa. Zaczęło wiać, tak burzowo. Zaczęło kropić, tak symbolicznie. W Rembertowie mokro i są kałuże - burza już tu była uff.... :-D
Może nie tak do końca uff. Na Cyrulików, dostałem dwa wiadra wody od uprzejmych kierowców. Jedno przyjąłem na klatę :-), drugie do buta.
Szybciutko wzdłuż torów przez Wesołą i Sulejówek i już Okuniew :-)
Ładne ruiny pałacu rodziny Łubieńskich z I połowy XIX w. oraz kościół zbudowany w latach 1823-1835 – tyle.
W końcu zjechałem z krajówki i po fajnym kawałku przywitał mnie Majdan, który nic nie zaprezentował :-P
Zwrot na Zielonkę i do Ossowa. Wiatr w końcu bardziej w bok z tyłu, a nie jak do tej pory z boku w mazak :-D.
W Ossowie Cmentarz Poległych w Bitwie Warszawskiej 14-15 sierpnia 1920r.
Na zakończenie zapuściłem się w nieogarnięte przeze mnie uliczki Zacisza :-D




#lat=52.288010155576&lng=21.18872&zoom=12&maptype=ts_terrain