Na początek...

avatar Witam. Nazywam sie "menork" i jestem z Warszawa. Mam przejechane 97096.02 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 25.95 km/h.
Więcej o mnie.

od 2023 od 2012













Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:249.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:15
Średnia prędkość:22.21 km/h
Maksymalna prędkość:43.20 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:49.97 km i 2h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.72 km 0.00 km teren
02:26 h 24.95 km/h:
Rower:

Waliszew

· Czwartek, 28 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Nie ma co ukrywać, ten miesiąc nie należał do najszczęśliwszych pod względem ilości czasu spędzonego na rowerze. Aby przebić choć 200 km, wyruszyłem na północ.
Pojechałem trasą znaną i lubianą, jednak tym razem zmieniła się w nudną.
Ciekawiej zaczęło się dopiero kiedy przekroczyłem kanałek żerański w Nieporęcie, naprawdę wysoką kładką. Nieporęt odsłonił mi się ze strony, której dotąd nie znałem. Nie będę opisywał, przy najbliższej okazji uwiecznię na „kliszy” :-)
Następnym punktem programu był Waliszew, z przyjemnym ratuszem, oraz zaskakująco cichą i przyjemną okolicę.
Sam powrót wzdłuż kanałku i przez Annopol wykonałem na pełnym speedzie, aby zdążyć na mecz – Niemcy vs. Włochy :-D





Dane wyjazdu:
60.23 km 0.00 km teren
02:22 h 25.45 km/h:
Rower:

Legionowo-Chotomów

· Wtorek, 19 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Trochę późno udało mi się zebrać z domu, a do zachodu słońca pozostały niepełna 3 godziny. Zaplanowana trasa wynosiła 60 km, hmm… nie lubię jeździć po zmroku. Nie ma co czekać - w drogę.
Klasycznie przez Zacisze i Lasek Bródnowski. (ostatnio strasznie mi się spodobała jazda po nim). Skok na drugą stronę Toruńskiej i na „Skarbki”. Beznadziejnie jedzie się krzywą ulicą wyłożoną kostką Bauma. Potem ul. Kąty Grodzieńskie – strasznie poharatane, przyjemniej jedzie się równoległą Chudoby. Następnie Ostródzką, która również jest w gorszym stanie, niż alternatywna ul. Ruskowy Bród. Na domiar złego permanentny wiatr w mazak :-D
Następny odcinek przez Michałów-Grabina do Józefowa (fot.) i dalej na Kąty Węgierskie. Tam zwrot do Legionowa. Małe kółko po obrzeżach i już Chotomów :-)) (fot.)
Przed Jabłonną wjechałem na wał, gdzie starając się utrzymać tempo i równowagę patrzyłem wyłącznie pod koła :-D
Dalej skrajnym Tarchominem, ul. Płochocińską i Annopol. Mała rundka między blokami Bródna i już dom.
Wróciłem 20 min. przed 21 :-))
Cieszę się że wytrzymałem kondycyjnie takie tempo przez całą przejażdżką – a może nawet trening ?





#lat=52.347642189913&lng=20.97691&zoom=11&maptype=ts_terrain


Dane wyjazdu:
40.71 km 0.00 km teren
02:44 h 14.89 km/h:
Rower:

Wzdłuż Kanału Żerańskiego (ż)

· Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Co może oznaczać magiczne (ż) ??? ha ha – wycieczka/przejażdżka z żonką :-D
Co tu dużo pisać. Tempo jak widać, trasa znana i tyle – nuda, jak w polskim filmie, nic się nie dzieje :-)
Jedno co trzeba oddać żonce, to jej zacięcie, bo dała radę przejechać 40 km, w sumie tak z marszu i nawet jej się podobało :-))))). Mi w sumie też, bo mimo wszystko coś tam pokręciłem. Myślę, że jest to dobry prognostyk.








Dane wyjazdu:
63.17 km 0.00 km teren
02:38 h 23.99 km/h:
Rower:

WAT - Michałów-Grabina

· Sobota, 16 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Zaproszeń na grillowanie nie zwykłem odmawiać (mniam), jednak tym razem podjąłem się próby dotarcia tam rowerem. Dotarcia jak dotarcia się nie obawiałem, nie byłem pewien co do powrotu. W związku z tym w drodze „na” wybrałem wariant dłuższy, natomiast „z” krótszy. :-D
Aby przygotować miejsce odwiedziłem nowy Dworzec Wschodni i Stadion.
Wschodni od Kijowskiej wygląda naprawdę ładnie, następnym razem muszę to uwiecznić, z drugiej strony też jest całkiem całkiem (oczywiście porównując do tego co było wcześniej i do polskiej zdolności do przetargów, wykonania i w ogóle… :-) )
Przy fontannach, jak zwykle dużo „wiary” :-P, reszta miasta dosyć pusta.
Rozpoczęło się przyjemne grillowanie, które niestety nie mogło trwać wiecznie. Przede mną praca drogi powrotnej.
Nie sądziłem, że będzie tak ciężko. Pomijając silny wiatr w maskę zwiastujący nadejście burzy, to pełen brzuch i błogie rozleniwienie skutecznie ciążyły. Co prawda było to jedynie 17 km, ale po takim obżarstwie… :-D






Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
01:05 h 23.08 km/h:
Rower:

Park Bródnowski - Stadion

· Niedziela, 10 czerwca 2012 · | Komentarze 0

Umówiłem się z ziomkiem w Parku Bródnowskim na piasek. Nie chcąc jechać po raz n-ty przy cmentarzu wybrałem drogę przez Zacisze i Lasek Bródnowski. W końcu zaczynam ogarniać i rozpoznawać uliczki Zacisza :-D
Na boisku totalne pustki. Rozumiem że Euro, ale nikogo…? Polacy grali wczoraj…
Cztery seciki dyszlem one-on-one i niespiesznie ruszyłem wykonać dystans minimalny.
Przy parku fontann ludzi full. Na fontannie, pod fontanną, z aparatem, bez aparatu, Polacy, Grecy… natomiast przy stadionie – tylko ochrona.